Gdy tabloidy straszą mrozami, składy węgla mają żniwa... - Składy Opałowe Zagórski
Nasza strona używa ciasteczek (cookies) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Za pomocą ustawień przeglądarki możesz określić warunki ich przechowywania. Zamknij
HOME » Aktualności » Gdy tabloidy straszą mrozami, składy węgla mają żniwa...

Gdy tabloidy straszą mrozami, składy węgla mają żniwa...

2016-11-15 12:52

Od pół roku ceny węgla na światowych giełdach gwałtownie rosną, a to doskonała wiadomość dla polskich kopalń. Czy poprawa losu pogrążonych w kryzysie polskich spółek węglowych oznacza wzrost kosztów ogrzewania domów dla milionów Polaków?

- Wzrost cen węgla na światowych rynkach nie będzie miał wpływu na odbiorców detalicznych, a jeśli już, to dopiero w kolejnym sezonie grzewczym - uspokaja Dawid Salamądry, dyrektor Działu Analiz Rynku Węgla Energomix i ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

 

Z węglem jak z truskawkami

 

Jak tłumaczy w rozmowie z Finansami WP, istnieje bardzo mały związek pomiędzy notowaniami węgla na giełdach a cenami detalicznymi. Co więcej rynek detaliczny reaguje z takim opóźnieniem, że w tym sezonie grzewczym tego na pewno nie odczujemy.

- Indeksy węgla odnoszą się do węgla energetycznego i sortymentu miałów węglowych, natomiast odbiorcy detaliczni do opalania w domowych kotłach używają węgla grubego - tłumaczy Salamądry. - Nie można porównywać węgla sprzedawanego odbiorcom przemysłowym i indywidualnym. To tak, jakbyśmy porównywali zmielone stare truskawki w hurtowni ze świeżymi truskawkami w sklepie spożywczym. Węgiel węglowi nierówny - podkreśla.

Wzrost cen węgla na światowych rynkach nijak się ma do kształtowania się cen detalicznych, tym bardziej, że jest to rynek sztywny - zwraca uwagę Dawid Salamądry. - Odbiorcy indywidualni muszą po prostu zamówić określoną ilość węgla i dużo większe znaczenie mają w tym przypadku warunki atmosferyczne niż wzrost światowych indeksów - wyjaśnia.

 

Tani węgiel z Rosji poza konkurencją polskich kopalń

 

Cena detaliczna węgla grubego, zwanego również "kostką", wynosi - w zależności od dostawcy - najczęściej w granicach 750-850 zł za tonę. Mówimy tu jednak o węglu pochodzącym z polskich kopalń - węgiel importowany, najczęściej z Rosji, jest wyraźnie tańszy.

To właśnie dużo niższa cena powoduje, że mieszkańcy domów ogrzewanych węglem bardzo często wybierają importowany węgiel, a wiele dużych składów w ogóle nie ma w ofercie dla odbiorców detalicznych polskiego węgla.

Jednym z nich jest firma Zagórski Składy opałowe, która posiada 18 składów i deklaruje sprzedaż na poziomie 100 tys. ton węgla rocznie. Za tonę rosyjskiej "kostki" żąda obecnie 670 zł. Jest to o 50 zł więcej, niż trzeba było zapłacić w czerwcu, gdy ceny węgla na światowych rynkach zaczęły szybko piąć się w górę.

Jest to jednak standardowy sezonowy wzrost ceny, a nie reakcja na światowe indeksy. Jak informuje Finanse WP przedstawiciel firmy Zagórski, zazwyczaj cena tony węgla rośnie w sezonie grzewczym o ok. 50 złotych, ale decydujące znaczenie ma pogoda. Ze względu na wyjątkowo łagodną zimę, w zeszłym roku wzrost był wyraźnie niższy, ale były lata, gdy cena tony rosła o 100 zł.

 

Gdy bulwarówki straszą mrozami, składy węgla mają żniwa

 

- Popyt na węgiel najbardziej zależy od pogody. Przez ostatnie trzy lata nie było zimy, więc sprzedaż węgla była dwa razy mniejsza niż 4 lata temu. Na razie sytuacja w bieżącym sezonie grzewczym wygląda podobnie, bo ludzie spodziewają się łagodnej zimy - dowiadujemy się w biurze handlowym firmy.

- Wystarczy jednak, że na pierwszej stronie "Super Expressu” pojawi się tytuł "Idą 30-stopniowe mrozy i składy węgla przeżywają żniwa - zaznacza pracownik składu węgla. Jak przekonuje, wpływ na cenę mają też dostawcy. - Jak co roku Rosjanie podnoszą ceny węgla. Najpierw nie przysyłają, a potem przysyłają drożej. Stymulują cenę - stwierdza.

Potwierdzają to słowa Dawida Salamądrego, który podkreśla, że cena węgla grubego uwarunkowana jest przede wszystkim jego dostępnością u polskich producentów oraz u importerów.

Jak tłumaczy ekspert, na cenę węgla coraz mniejszy wpływ ma renta geograficzna (czyli dopłata za transport dla dalej położonych odbiorców) w związku z rozwojem sprzedaży elektronicznej. - W Polskiej Grupie Górniczej i w Katowickim Holdingu Węglowym wprowadzono w ostatnim czasie promocję, w ramach której jedna cena obowiązuje niezależnie od tego, gdzie na terenie Polski znajduje się odbiorca - wskazuje.

 

autor: Jacek Bereźnicki, WP

źródło: http://finanse.wp.pl/kat,1033781,title,Gdy-tabloidy-strasza-mrozami-sklady-wegla-maja-zniwa,wid,18589625,wiadomosc.html?ticaid=118173&_ticrsn=3

Nasz profil na facebooku